żarty, memy i wiele więcej o Percy’m Jacksonie 5

Takkkk! Dwa teksty z tej samej serii jednego dnia! Nudzę się w tej kwarantannie! 

Annabeth ma plan

Ja: Eeee, to co robimy?

Annabeth: *wchodzi* *w zwolnionym tempie przerzuca włosy* *trzyma kartkę z planem*

Annabeth: Mam plan.

Percy w tle: *prycha* Łał, a to niespodzanka.

Nie mamy Jacksona

Neron: Mamy armię.

Apollo: My mamy Percy’ego Jacksona.

Percy: *z oddali* NIE, NIE MASZ!

Leo rzuca kwiatkami

Percy: Z okazji, że ja i Annabeth bierzemy ślub, chcielibyśmy was zapro-

Leo: MOGĘ RZUCAĆ KWIATKAMI?!

Jason, Piper, Annabeth, Nico: …

Leo: TO MOGĘ RZUCAĆ KWIATKAMI?!

Piper: Czekaj, czekaj. TO TY ŻYJESZ?

Nie w typie

*Nico w restauracji*

Nico: poproszę wodę.

Kelner: *zdejmuje przebranie, okazuje się, że to Percy* A MYŚLAŁEM, ŻE WODA NIE JEST W TWOIM TYPIE?!

Nico: NA BOGÓW, PERCY!

Jego ciastko

Percy: Nie jestem impulsywny.

Nico: Prawie wyzwałeś Leo na pojedynek na śmierć i życie, tylko dlatego, że zjadł twoje ciastko.

Percy: To ByŁo MoJe OsTaTnIe CiAsTkO! MoJe OsTaTnIe CiAsTkO!

Przykład

Will: Nie zawsze się liczy wygląd zewnętrzny, ale to, co ma się w środku.

Nico: Podaj mi przykład, że tak jest.

Will: Lodówka.

Nico: … To ma sens.

Podryw według Leo

Leo: Hej, chcesz mieć cudownego, bogatego i przystojnego chłopaka?

Dziewczyna: yyyy, nie.

Leo: No to jestem.

Spojlery

Moja przyjaciółka: O BOGOWIE!  Czytam “Złodzieja Pioruna” i umieram! Jestem w momencie, kiedy mają bitwę o sztandar, WIĘC NIE ZDRADZAJ MI SPOJLERÓW!

Ja: Gabe to brat Percy’ego.

Ja: Jego mama go adoptowała.

Ja: Luke zakochuje się w Clarisse.

Ja: Annabeth staje się boginią.

Ja: Percy i Annabeth się nienawidzą.

Ja: Mama głównego bohatera ożeni się z Hadesem.

Ja: Luke rzucił się do Tartaru, bo Percy kocha Clarisse.

Ja: Grover przejdzie na złą stronę mocy.

ja: A i Percy na koniec zginie.

Moja przyjaciółka: …

Moja przyjaciółka: ZABIJĘ CIĘ!

Alex go lubi

Magnus: Jestem Magnus. Miło mi was poznać. Całkiem fajny macie obóz. Ale szczerze wszyscy jesteście Faj-

Nico: Jesteś martwy. Jak zginąłeś?

Wszyscy: …

Will: Nico..

Alex: Lubię go.

Sam się naraził

Leo: Co zrobiłbyś, gdyby Annabeth zaatakował minotaur?

Percy: Nic. Sam zaatakował, to nich się teraz broni.

Lokalizator

Chejron: Percy zaginął. Możesz go znaleźć?

Annabeth: Myślisz, że mam lokalizator, który go namierzy? Za kogo ty mnie masz?

Chejron: A masz?

Annabeth: No jasne, daj mi chwilkę.

Paul ratuje sytuację

Percy: URATOWAŁEM ŚWIAT DWA RAZY, ZABIŁEM WIĘCEJ POTWORÓW NIŻ LUDZI JEST NA ŚWIECIE, PODTRZYMYWAŁEM NIEBOSKŁON I JESTEM PRAWIE DOROSŁY!

Sally: NIE OBCHODZI MNIE TO. ZJESZ TE WARZYWA ALBO NIE BĘDZIESZ JEŚĆ SŁODYCZY PRZEZ MIESIĄC!

Percy: *wygląda na przerażonego* Nie zrobisz tego.

Sally: Spróbuj.

Percy: Ale nie niebieski słodycze!

Sally: Nawet. Niebieskie.

Percy: *krzyżuje obrażalsko ręce*

Paul: …

Paul: Co tam u Annabeth?

Potrzebna pomoc

Doktor: Zrobimy test, gdzie ja mówię pewne słowo, a ty mówisz to co przyszło ci pierwsze na myśl.

Ja: Ok.

Doktor: Długopis.

Ja: Miecz.

D: Woda.

J: Percy.

D:Drzewo.

J: Thalia

D:Wynalazca.

J: Dedal.

D:Wojna.

J: Manchattan

D:Szczęście.

J: Percabeth (Percy i Annabeth)

D: Smutek.

J: Percabeth w Tartarze.

D:Złośliwość.

J: Kiedy wujek Rick znowu zabija fajną postać.

Doktor: …. Potrzebujesz pomocy.

Ja: Tak, racja.

Słońce

Reyna: Czy jesteś słońcem?

Apollo: Uuuuu Rey, czy ty próbujesz mnie poderwać?

Reyna: Nie, tylko musisz się trzyma 149,6 milionów kilometrów ode mnie.

Apollo: 🙁

Reyna: 🙂

Słodki synek Hadesa

ANKIETA: kto jest najsłodszy?

Frank i Annabeth: Hazel.

Hazel: Nico, możesz być starszym bratem, ale to ty.

Nico: Hej, nie jest-

Percy: Nico! Może nie jestem w twoim typie, ale ty jesteś słodką osobą.

Nico: Na gacie Hadesa-

Jason: Definitywnie Nico. On jest taki słodziutki.

Percy: Dobry wybór.

Piper: Nico. 

Leo: Nico jest słodki, ale to Hazel jest najbardziej.

Frank: Nie waż się-

Leo: Spokojnie, lubię ją jak rodzinę.

Reyna:  Oczywiście, Nico! Dużo wycierpiał, ale nie martwcie się, Rey tu jest.

Nico: SERIO, CZEMU WYBIERACIE MNIE! DZIECKO HADESA I JESTEM PRAKTYCZNIE ŚMIERCIĄ I WYŚLĘ WAS DO TARTARU, TARAZ!

Wszyscy: …

Percy: Słodycz.

 Wysoki poziom

Jakiś bóg: Panie, ktoś się zbliża jadąc windą.

Zeus: Kto to jest?

Jakiś bóg: Wykryliśmy wysoki poziom bezczelności.

Zeus: *wali pięścią* Jackson.

Kreowanie Leo

Wujek Rick: Stwórzmy postać o imieniu Leo.

Ja: Okej.

WR: Zróbmy go synem Hefajstosa.

J: Ok.

WR: Będzie wesołą i dobrą postacią.

J: ODbra.

WR: Będzie również wrażliwy.

J: Jeejjjj!

WR: Jego matka zginie.

J: Dob- CZEKAJ, CO?

WR: Będzie siódmym kołem u wozu.

J: PRZESTAŃ, NIE!

WR: Zostanie singlem i będzie samotny.

J: NIE!

WR: Będzie czuł bardzo wielki ból emocjonalny.

J: *płacze* PRZESTAŃ. USUŃ TĄ CZĘŚĆ! NIE RÓB TEGO!

WR: Zróbmy go-

J: *uderza Ricka* NIE, NIE, NIE PRZESTAŃ! STOP! NIE MOŻESZ TEGO- NIEEE!

WR: Zrobię tak, że prawie wszystko będzie jego winą.

J:*wrzeszczy, zrzucając się do Tartaru i płacząc* DZIĘKI RICK!

Brat

Giganci: Haha, mamy twojego brata!

Nico: Nie mam brata.

Giganci: A kim jest ten gościu, co pyta o gorące czekoladowe mleko i trzeba mu obciąć skórkę od kanapek?

Nico: Oh, macie Valdeza. Możecie go sobie zatrzymać.

Giganci: WIEDZIAŁEM ŻE BĘDZIE CHCI- Czekaj? Co? Nieeee!!

Właśnie Nico dowalił mi roboty. Trzeba znaleźć, wyzwolić, odbić , przywieźć Leo do obozu, żeby znów podpalił jakiś domek i uciekł. Dzięki! Też cię lubię! To do widzonka. Idę coś zrobić… nie wiem co będę wtedy robić bo piszę to dzień przed publikacją i jest dokładnie 21:05 . Tak, siedzę sobie teraz pisząc, a gdybym była w Warszawie, w domku to bym siedziała i oglądała jakiś film. Wyjazd na działkę się jednak przydaje.