Wywiad z Piper McLean

Autorka: Witaj Piper! Jak mija ci dzień?

Piper: A dziękuję, bardzo dobrze!

Autorka: Zaprosiłam cię akurat dziś, ponieważ obie mamy wielki dzień! Wiesz jaki prawda?

Piper: Urodzinki!!!

Autorka: Dokładnie tak, to aż dziwne, że mamy w tym samym dniu. Witaj w klubie 3 czerwca Pipes! 

Piper: Yey! 

Autorka: Dobra, zaczynamy, najpierw zadanie eee… okej?

Piper: Coś się stało?

Autorka: Nie, wszystko ok. Powiedz Leo, że jakieś multum dziewczyn na świecie go wielbi.

Piper: Oki, Leo cho na tutaj!

Leo: Hm?

Piper: Multum dziewczyn na świecie cię wielbi.

Kalipso: Leonie, jakie DZIEWCZYNY?

Leo: Nie wiem kochanie, ja ich nawet nie znam.

Autorka: *załamanie*  *w głowie* Jedna siedzi przed tobą.

Piper: Ale widocznie one znają ciebie.

Jason: Właśnie.

Percy: Właśnie.

Annabeth: Właśnie.

Nico: Właśnie.

Will: Właśnie.

Chejron: Właśnie.

Kalipso: Właśnie.

herosi z Obozu Herosów: Właśnie.

legioniści z Obozu Jupiter: Właśnie.

New York: Właśnie.

USA: Właśnie.

Wszechświat: Właśnie.

Autorka: Skąd wyście się tu wzięli?!

Autorka: Jesteś taka ładna jak to robisz?

Piper: Za to muszę akurat podziękować Afrodycie, staram się to ukryć więc wtykam piórka w warkoczyk.

Autorka: To nie pomaga, jesteś nawet ładniejsza. *chlip, chlip*

Piper: Nie martw się ty też jesteś ładna.

Autorka: Dzięki ale ja płaczę bo muszę zrobić dziś matematykę.

Piper: *bezcenna mina*

Autorka: Czemu postanowiłaś chodzić z Jasonem, mimo, że wiedziałeś, że go nigdy nie znałaś.

Piper: Człowieku pojęcia nie mam, to było tak dawno. Jeszcze przed atakiem Triumwriatu… było nam dobrze. Po tym jak zerwaliśmy…

Autorka: Dobra już nic nie mówię, zaraz mi się popłaczesz.

Piper: Wiesz co kochana muszę już iść, Ann na mnie czeka. 

Autorka: Okej, to jeśli będziesz chciała mnie odwiedzić to powiedz.

Piper: Jasneeee! *wybiega*

Autorka: Zawsze ktoś kończy za mnie. Percy je moją bluzkę, Nico wnika w cień, Grover zjada moje pytania a Piper idzie do sklepu a Ann. W następnym wywiadzie słyszymy się z Valentiną Diaz córką Afrodyty i Paolem Montesem synem Hebe. Nie mam pojęcia czy dobrze odmieniłam jego imię i nazwisko. Trudno!