zdjęcie: Jungkook
Rozdział. 2
Dopiero gdy wystartowaliśmy przyswoiłam informację, że naprawdę wylatuję z Polski. Wtedy właśnie spanikowałam. Nie powiedziałam nic bratu, przyjaciołom, a co będzie ze szkołą? Wiedziałam, że nie mogę teraz zadzwonić, mogłam tylko napisać ale mój brat rzadko czyta wiadomości. Warto próbować, wzięłam telefon i napisałam. “Hej, muszę ci coś powiedzieć” Po chwili odpisał. “Coś się stało sis?” “No… zapomniałam ci powiedzieć… właściwie to teraz się zorientowałam, że to nie sen. Jakieś 4 godziny temu zostałam adoptowana ale..” “Mieszkasz daleko, prawda? Za Wisłą?” “Nie, o wiele dalej. Będę mieszkać w Korei.” “Oh… to trochę dalej” Potem już nie wiedziałam co odpisać więc wysłałam wiadomość do znajomych i oparłam się ze smutnym westchnięciem.
– Wszystko ok? – spytał siedzący obok mnie Jungkook
– Tak, tylko… trochę się boję, wszystko się zmieni.
– Hej, będziesz miała nas. Cokolwiek się będzie działo, przyjdź. Powiedz mi coś o sobie, kiedy Jimin powiedział, że jesteś z Europy myślałem, że będziesz mówiła do nas po angielsku.
– No okej, mam brata który jest ode mnie starszy. Koreańskiego uczyłam się bo miałam dużo czasu kiedy byłam w domu dziecka, chciałam też być przygotowana gdybym kiedyś spotkała mój ulubiony zespół. Lubię robić dużo dziwnych rzeczy.
– Na przykład? Wiesz ja lubię denerwować Jina haha.
– Ja potrafię walczyć tak jak starożytni Grecy, uczyłam się z przyjacielem.
– Musisz mnie nauczyć, z tego co widzę to nie jesteś taka jak inne dziewczyny jakie znam. One rzucają się na nas i piszczą, ty jesteś spokojna i po prostu ze mną rozmawiasz. To miłe, dzięki.
– Spoko, nie mam powodu żeby tak robić. Kiedy już się przyzwyczaję co chwilę będę wam siedzieć nad głową.
Jungkook zaczął się wygłupiać więc wybuchłam śmiechem budząc przy okazji Jimina śpiącego obok. Mimo, że ledwo się rozbudził uśmiechnął się i spojrzał na JK który cały czas mnie rozśmieszał.
– Ej Kook, ona jest moja. Nie oddam jej.
Momentalnie roześmiałam się jeszcze mocniej.
– Przypominasz mi Rose, wiesz tą z pierwszego nie koreańskiego zespołu kpop który odniósł duży sukces. Wyglądasz i śmiejesz się tak jak ona. Właściwie to nigdy nie słyszałem żadnej z ich piosenek.
Zamilkłam i spuściłam wzrok, nie chciałam żeby wiedzieli, że to ja. Myślałam, że przez to sposób w jaki mnie widzą się zmieni.
– Tylko wam się wydaje, co ja mogłabym tam robić? Jak mam do was mówić? – szybko zmieniłam temat.
– Mów jak chcesz, chociaż ja bym się ucieszył gdybyś kiedyś nazwała mnie Oppa. Chciałbym być twoim Jungkookiem Oppa.
– Może kiedyś, teraz powiedz mi jak zamierzacie powiedzieć o mnie fanom.
– Jakiś czas temu uzgodniłem z wytwórnią, że wstawimy twoje zdjęcie na czat z fanami. Oczywiście jeśli się zgodzisz. Nie chcę cię naciskać więc zrobimy to dopiero kiedy sama zdecydujesz, że chcesz żeby o tobie wiedzieli.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi. Zaczynałam się męczyć całym lotem, Kook chyba to zauważył, bo powiedział, żebym się przespała. Nie musiał mnie długo prosić, po chwili usnęłam i spałam aż do lądowania.
Od autora: Możliwe, że dziś pojawi się jeszcze kolejna część ale jest to możliwe, nie pewne. Ten tekst jest krótszy niż poprzedni bo pisałam go między lekcjami na godzinie zdalnej. Polecam.